sobota, 11 lipca 2015

Powrót

Mały Bór wraca do życia! Co prawda mamy małe spóźnienie, bo zapowiadałyśmy powrót na koniec czerwca, a jest już lipiec, ale wcale a wcale się nie obijałyśmy w tym czasie!
Dwa tygodnie temu rzuciłyśmy wszystko w cholerę i pojechałyśmy na Mazury. Żartuję, pojechałyśmy do domku letniskowego nad rzekę, gdzie jadłyśmy niezdrowe rzeczy i zorganizowałyśmy Pierwszy Sabat Małego Boru (czyli wieczór masowej produkcji kokardek i innych drobiazgów) wraz z nową członkinią MB, Doną Biedroną, która tak nawiasem mówiąc właśnie opowiada nam, jak pogryzły ją dziś cielaki (To cielaki mają zęby?!). 

Rzeki nie widać, ale domek jest.
Uszyłyśmy wtedy mnóstwo uroczych kokardek, niestety wszystkie zostały w naszej poznańskiej kwaterze głównej, toteż nie mamy możliwości ich sfotografować. Serce smutek przepełnia ale co zrobisz, nic nie zrobisz, a zdjęcia wrzucimy przy najbliższej okazji. Następnie miałyśmy krótki urlop, podczas którego powracałyśmy do korzeni, czyli zapieprzałyśmy do lasu, by nazbierać jagód po czym je sprzedać, coby mieć za co żyć, bo z samych kokardek jak na razie tylko na cukier i herbatę nam wystarcza. Dziś, jako że ostatnio wpłynęło dość sporo zamówień, mamy Drugi Sabat Małego Boru w składzie: Lis, Kot, Biedrona i gościnnie Weranda, która dziś pełni rolę naszego parobka. Efektami dzisiejszej pracy też się pochwalimy następnym razem.
A Dzik ukradł nam kota i zaszył się w swojej miejskiej dżungli, po czym kontakt z nim się urwał. Być może w przyszłym tygodniu wyruszymy na misę ratunkową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz