wtorek, 14 kwietnia 2015

Dawno temu w lesie...

...mały Lisek wpadł na pomysł, by coś uszyć. Pomyślał, że stworzy małą sówkę dla przyjaciółki, której urodziny właśnie się zbliżały, lecz niestety zamiast pluszowej sówki wyszło coś na kształt szynki. Później był jeszcze kręgiel, który pierwotnie miał być pingwinkiem i kilka koślawych, a potem całkiem kształtnych, wypchanych serduszek. Nie zabiło to jednak lisiej potrzeby tworzenia, wręcz przeciwnie. Pewnego dnia Lisek doznał olśnienia, po czym wpadł w twórczy szał i stworzył dzieło, które okazało się przełomowym punktem w dziejach lisiej twórczości krawieckiej: kokardkę. Była czarna, jak dusza Kota, który jakimś dziwnym sposobem został wciągnięty w cały proceder, po czym sam zaczął brać przykład z Lisa i wymachiwać igłą z nicią. Powstało więcej kokardek. A potem jeszcze więcej. W końcu razem wpadli na pomysł, by stworzyć Mały Bór. I oto jesteśmy, tworzymy, a Dziczek fotografuje.






Wszystkie powyższe wyszły spod łapek Liska. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz